
Na zdjęciu w srodku jest właśnie Marysia. Marysia jest naprawdę sympatyczna:) Jej urodzin zjednoczyły wszystkich ludzi z naszego piętra (ylko gdzie była Agata i Asia?). Impreza iście udana:) Dużo wina rozrobionego wódką, owocami i fantą (nazywamy to tu sangria:P), głośna muzyka, głupie rozmowy, nawet tańce były przez chwilę:) Naprawdę pierwsza klasa:)
Impreza była przełomowa. Padły uprzedzenia. Nasi sąsiedzi Portugalczycy są kapowi (zabrzańska kapa),

Z radości zrzuciłam krowę z urywiska:) hyh :P

2 komentarze:
taaa....jak wyszłam na korytarz to diełczatka akurat na szybko dojadały jajeczniczkę, tak co dla mnie nic nie zostało ... :]
big thx :P
w domu oglada sie to przynajmniej dziwnie :| :(
Prześlij komentarz