
Sobotni wieczór już nie tak udany, ale łotewa. Charlie sux!

Niedziela - oto nawiedzil nas Fergiuf (pozdro Izabelko:D)
Poniedziałek - chillout na melodie "playground love" :)
Wtorek - Janeczka przynudzała, potem jeszcze 2 zajecia. spoko luz. Bo wieczorem kolacja autorstwa Fergia i potem imprezy na korytarzu, na których się upiliśmy... jak wilki :) No i Casey! :) jak się jest pijanym jak wilk to jest jeszcze lepiej :) No i tak bawilismy się. potem na korytarzu do 6 bawiłysmy się ... jak damy :) sasa glupiam. głupieśmy :)
A tu David! Pierwszy raz w naszym pokoju!
I był tez drugi raz! i trzeci! i czwarty .... :)
2 komentarze:
Gosia ty bestio :D słów mi brak :P nie wiem jeszcze dokładnie z jakiego powodu ale mi ich brak :P mówiłam ci już kiedyś że jesteś fantastyczna?? :D czekam tu na ciebie z utęsknieniem :D
ooooo Izu, nawet nie wiesz, jak mi Cie tu brakuje!!!!
Prześlij komentarz